Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem: Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano Dwie drogi: pojechałem tą mniej uczęszczaną - Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem. Robert Frost /fragment w przekładzie S. Barańczaka/
Szukaj na tym blogu
czwartek, 10 lutego 2011
Przyszła.
Na kamieniu usiadła.
A przed nią pole!
Jakie tam pole? – rzekł chłop uczony ziemią.
To ugór, zaciągnięty chwastem.
W dwa pługi go nie przeorzesz.
Tyle na nim słów wyrosło!
Ona urodą miejsca zwabiona
Pogróżki uczonego odrzuca.
Choć bywa, waha się.
Bo słów, co żywiołem jej są
W glebie nie znajduje.
Dłonie jej w ziemi trafiają na milczenie,
Skąd biorą się w człowieku?
Słowa spieszne jak wiatr.
Słowa parzące jak ogień,
Czasem płynące jak woda…
Navojka
MILCZENIE
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz