Szukaj na tym blogu

sobota, 12 lutego 2011


lubię tęsknić
wspinać się po poręczy dźwięku i koloru
w usta otwarte chwytać
zapach zmarznięty

lubię moją samotność
zawieszoną wyżej
niż most
rękoma obejmujący niebo

miłość moją
idącą boso
po śniegu

poświatowska 






Chowanna
przyjdź z umarłego lasu
powiedz
ustami wyrzeźbionymi w korze
prawdę
o śmierci i o miłości
prostsza od twoich sosen
Chowanna
ciepła jak pulsujący zimowy piec
Chowanna
zniewalasz
barwą i kolorem
urzekasz
zapachem więdnących liści
twoje piersi wycięte w sośnie
oddychają moim oddechem

Chowanna
zgładź z powierzchni ziemi
wszystkie nie otwarte drzwi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz