Kiedy Bóg tworzył ciało wszystkie narządy kłóciły się ze sobą, oto który powinien zostać szefem.
Mózg mówił:
-Ja powinienem zostać szefem, ponieważ mam pod kontrolą wszystkie funkcje ciała.
Na to odpowiedziały nogi
- my powinniśmy być szefem bo nosimy mózg i całe ciało tam gdzie potrzeba.
Wtedy odezwały się ręce:
-to my powinniśmy być szefem ponieważ wykonujemy pracę i zarabiamy pieniądze.
I tak po kolei odzywały się serce, nerki, płuca, oczy itd. Jako ostania odezwała się dupa, twierdząc, że chce zostać szefem co wywołało tylko śmiech innych narządów. Wtedy dupa zaczęła strajkować.
W krótkim czasie oczy zaczęły się wywracać, ręce wykrzywiać, nogi krzyżować, serce i płuca wpadły w panikę, a mózg dostał gorączki.
W końcu wszystkie narządy uzgodniły, że dupa zostaje szefem. Wszystko wróciło do normy, narządy zajęły się swoją pracą, a szef siedział tylko i od czasu do czasu wypuszczał gówno.
Wniosek:
Nie potrzebujesz mózgu, żeby zostać szefem,
może nim zostać każdy dupek!
Nie mogę:) Gdzieś TY, to znalazła? Doskonale powiedziane! I aż boli tak prawdziwie !!!
OdpowiedzUsuńDodałabym, że puszcza bąki.
Jutro poczytam resztę Twoich wpisów. Gratuluję CI świetnego pomysłu !!!
Absolutna prawda. Doświadczam tego faktu każdego dnia w pracy.
OdpowiedzUsuń