Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi: pojechałem tą mniej uczęszczaną -
Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.
Robert Frost
/fragment w przekładzie S. Barańczaka/
Szukaj na tym blogu
wtorek, 1 marca 2011
Choroba jest klasztorem, który ma swoją regułę, swoją ascezę, swoją ciszę i swoje natchnienia.
Dobrze, że można wyjść (nie zawsze, ale jednak) z tego klasztoru. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację.. dobrze, że można znaleźć wyjście. Pobyt w nim jednak człowieka zmienia
OdpowiedzUsuńZmienia to prawda. Mnie pozytywnie i trzyma ta zmiana do dziś.
OdpowiedzUsuńCiekawe porównanie.
OdpowiedzUsuńChoć wolałbym tydzień w klasztorze niż tydzień być chorym :)